about me
witaj w piekle,
mojej osobistej modzie na sukces
Najnowsze wpisy
Archiwum
Blog Stats
- 1 728 hits
welcome to my life, honey
Próbuję ubrać w słowa ostatni czas, ale to niezwykle trudne zadanie, zauważając fakt, iż sama do końca nie jestem pewna, co dzieje się wokół mnie. Na początku wypadałoby sobie zadać pytanie: czy miłość istnieje? Powinnam bez zastanowienia odpowiadać twierdząco, jako że przecież jestem w związku, szczęśliwa, zakoch… no właśnie. Zakochana? A co znaczy być zakochaną? Od czasu, kiedy poznałam pewnego, dość wesołego, chłopaka, często zastanawiam się, czy miłość sama w sobie w ogóle istnieje. Obawiam się, że moje wnioski są nie na miejscu, aczkolwiek, choć ze smutkiem, przyznać muszę, iż człowiek to tylko słaba istotka, która potrzebuje obecności drugiej osoby: jej ciepła, dotyku, spojrzeń. Wystarczy, że druga osoba będzie chciała nam to dać, a w dodatku kryteria wyglądu i charakteru wydawać się będą odpowiednie, a już słaba istotka czuje, że może być zakochana. Pytanie tylko, skąd wie, że w jej życiu po pewnym czasie nie pojawi się druga taka osoba, która również będzie chciała dać jej ciepło, dotyk i spojrzenie? Pytanie, skąd ta biedna istotka ma wiedzieć, kto będzie dla niej w życiu odpowiedni? Każdy ma swoje wady i zalety. Pogubiłam się ostatnio strasznie, czuję się dokładnie jak ta istotka, jak ten słaby człowiek, który pojęcia nie ma, co będzie dla niego lepsze. Nie można bawić się ludzkimi uczuciami, wiem. Tylko kto powie mi, którą wybrać drogę? Czy w ogóle którąkolwiek wybierać…
Życie jest pod tym względem brutalne. Ciągle musimy dokonywać wyborów – nie zawsze słusznych. Szkoda tylko, że reguła ta tyczy się też naszej sfery emocjonalnej. Znacznie łatwiej w końcu byłoby łączyć się w pary, jak łabędzie, na cały życie. Może w tych ciągłych wyborach jest jakiś sens? Może to pomaga zrozumieć nam samych siebie, swoje potrzeby i sprecyzować oczekiwania wobec innych?
Jeśli nie wiesz, którą drogę wybrać – po prostu rzuć monetą. Takie posunięcie jest lepsze niż bierność, neutralność. 😉
—-
Mój blog zmienił adresik na simplypixi.eu -> Wpadnij więc czasem. Gorąca kawa i miliony skomplikowanych myśli już tam czekają. 😉
Obawiam się, że rzut monetą w tak poważnych sprawach, byłby naprawdę ogromnym ryzykiem. Choć kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa;-)
__
W porządku, zaraz zajrzę;-) Ja również zapraszam na nowy adres escaape.wordpress.com 🙂
Racja 😉
Prowadzisz teraz dwa blogi? Czy tylko ten nowy? ;>
Dwa. Jeden prywatnie, jeden publicznie;)
Aaaa, ok 😉
Który to ten prywatny? Zastrzegę go sobie w polecanych, żeby nikt inny go nie widział. 😉
Ten jest prywatny pod względem takim, że nie ma go nikt z moich znajomych 😉
Ok. 😉
Zdecydowanie wolę ten prywatny blog 😉
Wydaje mi się, że rzut monetą jest jednym z lepszych wyborów. Czasami niektórej sprawy lepiej pozostawić losowi…
Tak? A dlaczego wolisz akurat ten?